Liverpool ograł Red Bull Salzburg 4:3 w drugim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Mimo to goście również mieli powody do częściowej satysfakcji. Na początku drugiej części spotkania udało im się odrobić trzybramkową stratę. Piłkarzy do boju poprowadził trener Jesse Marsch, który w przerwie wygłosił przemowę motywacyjną.
Do szatni zespoły schodziły przy prowadzeniu Liverpoolu 3:0. W pierwszej połowie The Reds zdecydowanie przeważali. Nic nie wskazywało wówczas na to, że spotkanie może zakończyć się szalonym finiszem i wynikiem 4:3.
Marsch miał pretensje do swoich zawodników o zbyt łagodną grę. – Po pierwsze, ile fauli zrobiliśmy? Może dwa? To nie piep****y mecz towarzyski, tylko Liga Mistrzów! – krzyczał do piłkarzy. – Musimy grać bardziej fizycznie i być bardziej bezwzględni wobec van Dijka – apelował.
– Czy oni są mocni? Jasne. Ale to nie znaczy, że mamy być dla nich mili i nie walczyć. Muszą nas poczuć, chłopaki. Muszą poczuć, że jesteśmy w grze. Że nie przyjechaliśmy tu, żeby próbować grać stylistycznie tak samo jak oni, ale że przyjechaliśmy walczyć – mówił.
Stwierdził, że jego drużynie brakuje pewności siebie i fizycznej gry. – Dawajcie! Mamy więcej do zaoferowania – zakończył.
Do nagrania z szatni Red Bulla odniósł się menedżer Liverpoolu, Juergen Klopp. Okazało się, że niemiecki szkoleniowiec nie jest fanem obecności kamer przy tego typu sytuacjach. – Jeśli Liverpoolu wrzuciłby moje nagranie z takiej sytuacji, opuściłbym klub – stwierdził.
Great insight into the half-time talk from Jesse Marsch in their game vs Liverpool.
— Darian Wilken (@CoachDarian) October 3, 2019
Interesting to note the emphasis placed group cohesion and re-aligning mentality before addressing any tactical components. pic.twitter.com/unNplaA25U
19:00
Paris Saint-Germain/Aston Villa
19:00
Bayern Monachium/Inter Mediolan
19:00
Arsenal/Real Madrid
19:00
Barcelona/Borussia Dortmund
19:00
Zwycięzca SF 2